Mnie też dopadło przygnębienie, że już po lecie:( Nie lubie jesieni i zimy i znów czekanie na wiosnę, i żal, że to już będzie 46-ta:(
Jakoś przetrwamy.:-)Jak zwykle.Ilości wiosen lepiej nie liczyć po prostu.
Mnie też dopadło przygnębienie, że już po lecie:( Nie lubie jesieni i zimy i znów czekanie na wiosnę, i żal, że to już będzie 46-ta:(
OdpowiedzUsuńJakoś przetrwamy.:-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle.
Ilości wiosen lepiej nie liczyć po prostu.