środa, 6 listopada 2013

Pani z rybnego mi powiedziała...

Pani z rybnego mi powiedziała, że mam robić przysiady.

Poprzyglądała się kobiecina z niesmakiem, jak próbuję się wkulać po schodkach do sklepu po rybkę na obiad. Rybka nęci, a tu taki problem.
Schodki aż trzy a noga bolała w kolanku. Więc kombinowałam jak koń pod górę, trochę bokiem, trochę tyłem, trochę na 1 nodze. Na każdy schodek inna metoda, ale żadna dobra.
Patrzyła żeńszczina z za lady, kiwała głową  z politowaniem.
Wkulałam się. Łatwo nie było, ale rybie nie przepuszczę.
W pakiecie z rybką w cenie regularnej dostałam poradę gratis: TRZEBA ROBIĆ PRZYSIADY!
Nie ma, że boli. Im bardziej w kolanach dokucza, tym bardziej przysiady robić, to boleć przestanie.
Ona robi i ją nic nie boli, choć cały dzień na nogach a i dźwigać musi te skrzynki z rybskami.

Komu jak komu, ale starszej kobiecie zawsze uwierzę.
Zasięgnęłam porady w googlach, jak przysiady robić poprawnie, znalazłam sobie taki poradniczek:

Oczywiście najpierw musiałam się przedrzeć przez jakieś 860 tysięcy zdjęć mniej lub bardziej gołych, ale jak jedna wypiętych babskich pupsk zamieszczonych w google, na blogach, forach, galeriach, wszędzie! Fenomen jakiś pupskowy jest, ale myśleć nad nim mi się nie chce. Nie moja "szanowna", nie mój problem z wypinaniem się do publiki zadem.

Robię  sumiennie przysiady od tamtej pory codziennie.
I z czym jak z czym, ale z kolanami mam spokój i schody po bieganiu już na mnie wrażenia nie robią.
Jest mądrość w narodzie!
A poszłabym do lekarza jak zwykle i co bym usłyszała jak zwykle? "Kolano panią boli od biegania? Nie biegać!"
A pani z rybnego co poradziła? "Aż takie stare to jeszcze nie jesteśmy, ale przysiady na kolana muszą być!"

Jak to nigdy nie wiadomo, gdzie biegacz dobrą radą zostanie wspomożony. Czujnym trzeba być!


Chyba się kopnę po kolejną rybkę z bombonierką albo jakimś kwiateczkiem w ramach wdzięczności. Może po znajomości trafi się rybka złota?
I zagadnie złociutka: " Ratlerku, Ratlerku  miły, wypuść ty mnie, a spełnię twoje 3 życzenia. "
"Rybko, rybeńko: od  interwałów, pęcherzy i źle dobranych butów, uchroń mnie złociutka!" - odpowiem czym prędzej.

Przysiadając pozdrawiam
Ratlerek

A kot mówi, że chyba jeszcze coś mi w nogach dolega i szybko powinnam iść do rybnego na konsultacje.
A! I jak już tam będę, to przy okazji mogę nabyć kawałek dorsza dla kotka . Nie musi być złoty.

I jak na zamówienie, artykuł na temat przysiadów dla biegaczy ukazała się właśnie na bieganie.pl




Zanim człowiek zacznie przysiady na bóle kolan trzaskać, to naprawdę polecam się zastanowić, co tak naprawdę boli. Jak boli w środku kolana, lepiej iść jednak do lekarza.
Jeśli wiemy, bo na tyle już się znamy a najlepiej- już bywaliśmy u rehabilitanta/lekarza, że ból nie ma nic wspólnego z ewentualnym uszkodzeniem stawu wewnątrz - to poprawnie wykonywane przysiady są OK.
Wszytko z głową! I bez przesady, wcale nie o ilość chodzi jak zwykle a o jakość, też jak zwykle.

3 komentarze:

  1. ja właśnie zrezygnowałam z powodu kolan, ale bardzo lubiłam przysiady, może wrócę jak wszystko się ustabilizuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Też muszę wrócić do przysiadów, no bo jak pani z rybnego powiedziała to cóż wyjścia nie ma

    OdpowiedzUsuń
  3. No no, chyba zamiast po lekarzach muszę po okolicznych sklepach pobiegać z tym moim kolanem :)

    OdpowiedzUsuń