poniedziałek, 18 września 2017

niedziela, 17 września 2017

Jestem jak...

Do tyłka na stałe mam przyklejony samochód.
Do nosa monitor.
Do do ucha telefon.
Podróżuję do wskazań nawigacji satelitarnej.
Żyję według elektronicznie odmierzanego czasu.
Legitymuję się numerami.
Czytam e-booki, piszę na klawiaturze, przechowuję w chmurze.
Gotuję bez ognia, piorę bez zamaczania rąk, okna myję karcherem.
Wszystko to ze sobą i ze mną spięte jest kilometrami kabli z milionem niekompatybilnych do niczego wtyczek i podłączone do prądu i siebie nawzajem.
Patrzę przez soczewki korekcyjne, w zębie mam metalowy implant.
Na twarzy, włosach i paznokciach noszę warstwę kolorowych farbek i emalii.
Jestem jak Transformers.

Technologiczna
R.

Kot burczy jak silnik diesla.

poniedziałek, 11 września 2017

Jeden milion czekoladowych kalorii...

... na osłodę paskudnego poniedziałku.

Bez szczypania się: dużo kakao i czekolady + masło, cukier, orzechy, skórka pomarańczowa
i trochę słodkiego uśmiechu jesieni, czyli gruszek. 
Żadnych półśrodków.


- 10 płaskich łyżek cukru
- 120 gr miękkiego masła
- 3 jajka
- 10 płaskich łyżek mąki
- 2 łyżki czubate kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta wanilii
- łyżeczka drobnej, suszonej (Kamis ma suszoną) skórki pomarańczowej 
- duża szczypta cynamonu
- 1 tabliczka czekolady mlecznej z orzechami, drobno posiekana
- 2-3 dojrzałe gruszki, obrane i pokrojone w 8-ki.

Nastawić piekarnik na 180 st.
W mikserze utrzeć masło z 8 łyżkami cukru na puszysto,  nadal miksując dodać jajka po jednym,
potem przesianą z kakao, cynamonem, wanilią i proszkiem mąkę. Do ubitego na gładko ciasta wmieszać łyżką skórkę pomarańczową i posiekaną czekoladę, wyłożyć na płaską blaszkę, taką np. jak do tarty.
Na wierzchu ułożyć cząstki obranych gruszek, posypać resztą cukru.
Piec około 40-45 minut.
I już.

R.

Kot mówi smacznego, bo co na zimę się ofutrzy, to na wiosnę wylinieje.
Osobiście bardziej wierzę w interwały niż wiosnę,
ale niech kotu będzie.







sobota, 9 września 2017

Co mi jest?

Pada, leje, zimno, wieje.
Treningi w kratkę.

Ilustracja autorstwa: Marta Frej.

I grypa na dokładkę.
R.

Kot się ofutrzył i zaokrąglił wyrażnie. Chyba już na zimę.