niedziela, 16 grudnia 2018

Poznaniacy i Kaszubi.

Poznaniacy i Kaszubi mają wspólny mianownik.


Pyrek z gzikiem czy kartofel ze śledziem,
ziemniak to ziemniak.
Zawsze dobry i od razu wiadomo co zjeść, a reszta  to już tylko dodatki.

W komplecie z wyśmienitym żurkiem, 
pyrka z gzikiem, pieczona w piecu opalanym drewnem, 
została pożarta w „Dymie na Wildzie”.

Smacznego.
R.

Kot mówi że owszem, też reflektuje,
ale bez ziemniaka.



sobota, 15 grudnia 2018

Na Wildzie.

W „Dymie na Wildzie”
znakomita kawa


I towarzystwo błogosławionego Jana Prezbitera.
I można czekać ile trzeba, na co trzeba, z przyjemnością.
R.

Kot z córkami, pilnują się w domu nawzajem. 
Aż strach się bać.

środa, 20 czerwca 2018

HAI !

はい


いただきます

Nie, nie uczę się nagle japońskiego, ani nie poszłam nawet na kendo.
(Choć w sumie... pomysł szalony, a ludzie dają radę.) 
Tak mnie naszło. 
Zjadła bym sushi, ale jak sobie nie zrobię, to sobie nie zjem. 
A kupne mi nie smakują tak jak własne.

Leniwie pozdrawiam.
R.

 A kot mówi, że lenistwo to pierwszy stopień do piekła.
A ciekawe, którym stopniem do piekła jest patologiczne obżarstwo, albo robienie afery z kotem sąsiada o 5 rano.

piątek, 15 czerwca 2018

Gorzkie truskawki.

W luźnej rozmowie z mamą, dowiedziałam się, że odpuściła sobie w tym roku robienie powideł truskawkowych. Już więcej robić nie będzie. Za ciężko jej.
Dobrze, że zaczyna odpuszczać, dawno już powinna zwolnić i bardziej o siebie zadbać.

Więc przejęłam pałeczkę.
Po morderczej walce o przepis, bo "na oko to chłop w szpitalu umarł" , słoiczki wychodzą słodkie i pachnące latem.
Mamine w smaku.


Maminy przepis na powidła truskawkowe (i sok)

Na 2-3 łubianki truskawek drobnych i dobrze dojrzałych (1 łubianka = 2 kilo),
wziąć 1 do 1,5 kg cukru (nutka "na oko" musi zostać).
Truskawki umyć, odszypułkować, większe przekroić na pół.
Zasypać cukrem i odstawić na noc.
Dnia kolejnego odlać z truskawek  powstały sok.
Truskawki mieszając, gotować niedługo aż zrobią się "szkliste". 
Część można pognieść tłuczkiem do ziemniaków jeśli trafiły się zwięzłe i nie rozpadają się same.

Wkładać w wyparzone słoiczki, zapasteryzować.

Sok poprzelewać w słoiki, butelki i zapasteryzować j.w.


Ale jednak gorzkie to będą powidła.
Zaprawione już na zawsze goryczą przemijania.

R.

Kot w milczeniu, 
ukradkiem ociera łezkę ogonem.

środa, 7 marca 2018

Człowiek sobie myśli...

Człowiek sobie myśli, że taki jest fajny, silny, wysportowany i w ogóle "mucha nie siada".
Aż pójdzie do fizjoterapeuty i odbędzie z nim mały trening korekcyjny.
Wszystkie  wyobrażenia o własnej wspaniałości, walą się w gruzy już po pierwszej serii niepozornego ćwiczonka na jakieś nieznaczne partie mięśniowe o których nigdy wcześniej się nie słyszało nawet.

Nawet pilates nie potrafi, aż tak sprowadzić do parteru.

Boleśnie  pozdrawiam.
R.

Kot pyta, czy te mięśnie to w ogóle istnieją.
Też miałam wątpliwości, ale ból zakwasów świadczy, że jednak tak i to wręcz niezaprzeczalnie tak.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

1,2,3...

Staję w ciszy i skupieniu. 
Boso, żeby nic nie oddzielało mnie od podłoża.
Równoważę się fizycznie i umysłowo.
Ogniskuję uwagę na gotowej do współpracy obecności swojego ciała.

Spokojnie.

Wdech,
wydech... 1... 2... 3...

wdech,
wydech... 1... 2... 3...

wdech,
wydech... 1... 2... 3...

 I !!!!

Zarzucam. Podrzucam. Odkładam.
Powtarzam.

R.

Raz, dwa, trzy 
i kot śpi.